 |
 |
|
 | |  |
nocturne212
użytkownik nieaktywny

Dołączył: 20 Sty 2007 |
Posty: 944 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 18:28, 29 Mar 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Nie ma szans obiektywnego porównania dawnych jednolitych studiów, systemu 3+2 i obecnego programu studiów magisterskich, bo nie ma studenta, który miałby okazję przejść przez nie wszystkie. Można najwyżej spekulować, a zalety i wady jednego i drugiego systemu, cóż - to zależy jakie kto miał oczekiwania względem studiów, ale z założenia pod względem plusów i minusów powinny były wypadać porównywalnie. Obecnie nie ma z tym jednak problemu, ponieważ jest jeden system i należy przyjąć, że jest najlepszy z możliwych Jakkolwiek nie został on wybrany ze względu na wady czy zalety, ale na przepisy unijne, którym Polska jako kraj członkowski musiała się podporządkować.
Co do wyboru studiów - polecam udać się na uczelnię i popytać studentów o to, co najbardziej Cię interesuje. Można też zahaczyć o jakieś "dni otwarte", ale z reguły (a szkoda) nie obchodzi się na nich bez lukrowania konkretnego kierunku, przez co czasami można się niemiło rozczarować. Problem licealistów polega na tym, że mają głęboko gdzieś swoje przyszłe studia i zamiast zbadać sprawę dogłębnie żyją złudzeniami i zadowalają się najbardziej obiegowymi informacjami, a później przychodzi wielkie rozczarowanie, pobudka z ręką w nocniku na czwartym albo piątym roku, że to jednak bez sensu. W efekcie gdzie nie spojrzeć pełno rozgoryczonych i negatywnie do swojej pracy (a z czasem również i do siebie samego) nastawionych nieszczęśników, narzekających na co się da i nieprzyjemnych w obyciu. Dlaczego z tym nie walczyć? Chcesz iść na medycynę? Jeśli jesteś tego absolutnie pewna, zrób WSZYSTKO żeby się tam dostać! Nawet jeśli nie do końca spełni Twoje marzenia, będziesz przynajmniej o tyle mądrzejsza, pewniejsza siebie i nabierzesz szacunku do tego, co robisz. Idąc na łatwiznę nie każdy jest w stanie się zrealizować.
Poza tym nie warto zmuszać się do realizowania chorych ambicji rodziców, bo to właśnie przez nich tak niewielu ludzi potrafi dobrze wykonywać zawód, którego się nauczyło. Z badań przeprowadzonych przez MPGU na przedstawicielach różnych grup zawodowych okazało się, że większość ludzi niezadowolonych ze swojego wyższego wykształcenia zawsze marzyła o tym, by wykonywać zawód tego wykształcenia nie wymagający, ale nie pozwolili im na to rodzice. Zdrugiej strony sprawa wyglądała tak, że wielu ludzi słabo wykształconych marzyło o ukończeniu lepszych szkół, jednak w ich przypadku problem stanowił najczęściej brak możliwości studiowania, wynikający na ogół z trudności finansowych rodziny. Wniosek z tego prosty - jak masz możliwości, realizuj swoje marzenia.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
req
segment

Dołączył: 22 Lip 2005 |
Posty: 850 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: z ciemnej d. |
|
 |
Wysłany: Pon 17:14, 30 Mar 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Oleczka napisał: | Req, Ty jesteś jeszcze z 3+2? Wydaje mi się, że obecny jednolity system jest chyba pod wieloma względami lepszy? |
Jestem z jednolitych magisterskich, jak zaczynałam były magisterskie i licencjackie, a potem na licencjackie nawet naboru nie było. Co do wyboru studiów to wg mnie zawsze będzie spory element niepewności, bo nie oszukujmy się, jakie wyobrażenie o studiach może mieć maturzysta? (z całym szacunkiem dla maturzystów) Wszystkie kierunki niby są piękne i przystępne a dopiero w trakcie się okazuje jaka d.pa czapa wyszła. Skoro i tak nie wiadomo na co liczyć podczas studiów to lepiej wybrać coś chociaż z dobrymi perspektywami. Nie chcę tu wyjść na dino malkontenta, ale jeśli ktoś ma aspiracje do diagnozowania, to niech idzie na medycynę, a dobrze oznaczać to na chemię. Ekstrapolując na proszki do prania lepiej białe prać w proszku do białego, kolory w kolorach a nie wszystko w uniwersalnym E za 2,50zł Tesco (nie pamiętam ile uni E stoi w Tesco). Reformo służby zdrowia o stąp na ziemię, przy okazji wysadź kidla w kofmof.
|
|
 |
 | |  |
nocturne212
użytkownik nieaktywny

Dołączył: 20 Sty 2007 |
Posty: 944 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 18:06, 31 Mar 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Dobrze mówisz - też bym chętnie zobaczył członków KIDL'a duszących się dymem własnych błędów i złych uczynków ze stosu palonych trupów, po których przeszli, problem tylko w tym, że tylko nam przeszkadzają ich porażki Zgadzam się też w pełni, że jak ktoś chce dobrze oznaczać, powinien zostać chemikiem itd., ale to nie znaczy, że zawód diagnosty jest kompletnie niepotrzebny, bo do samego oznaczania zabrakłoby chętnych lekarzy, a do diagnozowania nie każdy chemik po dwóch latach podyplomowych by się nadawał. Poza tym niewielu diagnostów chciałoby lub mogłoby studiować chemię czy medycynę z różnych powodów. Wydaje mi się też, że w tym zawodzie można się zrealizować jak w każdym innym, problem polega tylko na tym, że czasami wydaje się, że gdzie indziej łatwiej, lepiej lub szybciej. Najlepiej jest tam, gdzie nas nie ma 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
req
segment

Dołączył: 22 Lip 2005 |
Posty: 850 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: z ciemnej d. |
|
 |
Wysłany: Śro 20:01, 01 Kwi 2009 |
|
 |
|
 |
 |
nocturne212 napisał: | Wydaje mi się też, że w tym zawodzie można się zrealizować jak w każdym innym, problem polega tylko na tym, że czasami wydaje się, że gdzie indziej łatwiej, lepiej lub szybciej. Najlepiej jest tam, gdzie nas nie ma  |
Zgadzam się, tylko trochę mi żal 4 litery ściska kiedy uświadamiam sobie własne perspektywy po studiach. Pasjonatem nie jestem, wkraczając w finansową dorosłość wolałabym mieć więcej szans - nie na zarobki - ale na znalezienie pracy w zawodzie. Dla niektórych może się to skończyć wręcz dramatem, inni niekorzystne warunki traktują jako wyzwanie (chylę czoła). Nie kwestionuję samego zawodu - idea jest super, tylko wykonanie nie bardzo. Poza tym w wielu rozwiniętych krajach nie ma takiego zawodu jak diagnosta laboratoryjny. Mając do wyboru po pięciu latach studiów pracę w swoim zawodzie oraz np. jako agent ubezpieczeniowy z tym, że jako agent zarabiałbyś więcej - gdzie wolałbyś pracować? Do agenta dorzucam jeszcze brak ekspozycji na syfy wszelakie i humory kobiet w okresie menopauzy 
|
|
 |
 | analityka |  |
 |
 | |  |
nocturne212
użytkownik nieaktywny

Dołączył: 20 Sty 2007 |
Posty: 944 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 6:48, 11 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Zgadzam się z Tobą, jakkolwiek opinii Twojej nie podzielam, bo wiele zależy od oczekiwań i światopoglądu. Jednak rzeczywiście po ostatniej konferencji KiDL'u przyznaję, że perspektywy wyglądają o wiele gorzej, niż mi się z początku wydawało, mimo usilnych starań występujących tam "ważnych" w środowisku osobistości, którzy mieli chyba za zadanie zamydlić studentom oczy, ale nie do końca im się udało. Jednak myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że jeszcze wiele dobrego można zrobić i przynajmniej próbować zmienić coś na lepsze, bo narzekanie nic pozytywnego nie przyniesie.
Poza tym fajnie, że Cię to śmieszy, bo to znaczy, że masz duże poczucie humoru, a w Twoim zawodzie przy aktualnych standardach na pewno Ci się to w życiu przyda Nie wątpie, że człowiek o takich zdolnościach na pewno znajdzie coś zabawnego w obcowaniu z automatami, więc głowa do góry - jest wielu w gorszej niż Twoja sytuacji 
|
Ostatnio zmieniony przez nocturne212 dnia Pon 13:30, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Gościu
Gość
|
 |
Wysłany: Sob 19:11, 16 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Witam wszystkich,
Przeczytałem ten temat od pierwszej do ostatniej strony i chciałbym pewne pytania zadać jeszcze raz:) Zawsze planowałem medycynę, ale cóż przejechałem się na biologii, która nie jest moją najlepszą stroną. O analityce medycznej myślałem jako o wyjściu awaryjnym. Co ciekawe jednak, w medycynie interesował mnie zawsze właśnie aspekt laboratoryjny. Interesuję się tym, zostały mi z tego hobby różne ustrojstwa po szafach:) Przede wszystkim martwi mnie aspekt pracy po studiach. Studia z tego co czytałem by mi jak najbardziej odpowiadały, ale chyba każdy normalny człowiek myśli potem o utrzymaniu samego siebie, co dopiero o jakiejś rodzinie w dalszej perspektywie. Jakie są na dzień dzisiejszy perspektywy pracy w zawodzie? W kraju, za granicą? Znam dobrze angielski i b.dobrze niemiecki, dogaduję się z niemcem:D Bardzo proszę o odpowiedź, później kolejne pytania:)
|
|
 | ehhhhhh |  |
nati
Gość
|
 |
Wysłany: Śro 2:32, 01 Lip 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Co by się nie pisało i jak tego nie udowadniało - prawda jest jedna. Lekarz to lekarz - tak jak prawnik i architekt - najbardziej cenione zawody na całym świecie. Zgadza się, że niekażdy ma szczęscie czy możliwości w życiu zdobycia prestiżowego zawodu. I dobrze - bo inne zawody też są potrzebne i można się w nich odnaleźć. Uważam jednak , że kryteria wyboru powinny być praktyczne - np. nie dostaję się na stomatologię czy medycynę - ale chwileczkę - czy od razu muszę iść na inny kierunek byleby medyczny???Może lepiej wybrać np jakiś kierunek techniczny, realizować się zawodowo i materialnie.....to wszystko zależy od osoby i jej sytuacji. Jeśli ktoś marzy o zostaniu analitykiem to jak najbardziej powinien nim zostać!!! - ale jednocześnie nie popełniać istotnego błędu jakim jest porównywanie się do innych. To tylko źródło braku satysfakcji i kompleksów tworzonych we własnym umyśle. Zycze wszystkim przemyślanych decyzji:) pozdr
|
|
 |
 | |  |
nocturne212
użytkownik nieaktywny

Dołączył: 20 Sty 2007 |
Posty: 944 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 18:57, 01 Lip 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Świetnie powiedziane. Najlepiej jest, jeśli dostaniesz się od razu na wymarzone studia. Nic nie szkodzi, jeśli się nie dostaniesz - masz rok żeby porządnie się przyłożyć, nadgonić zaległości i spróbować raz jeszcze. Warto. Dobrze, jeśli wymarzony zawód nie wymaga skończenia konkretnego kierunku, ale jest takich niewiele. Jednak totalna kicha, to jeśli stracisz pięć lat na studiowaniu czegoś, co w przyszłości nie da Ci ani satysfakcji, ani pieniędzy, a dodatkowo będzie powodować frustrację, niechęć do pracy i niskie poczucie własnej wartości. Z drugiej strony wymarzony zawód czasami w praktyce okazuje się mijać z wyobrażeniami, a w tym przypadkowo wybranym można odnaleźć dużo satysfakcji i perspektywy, o których wcześniej nie miało się pojęcia. Zależy to jednak od tylu czynników, że można śmiało powiedzieć, że jak wszystko to także zależy przede wszystkim od szczęścia. Żeby zminimalizować ryzyko wpadki można poświęcić sporo czasu na jak najdokładniejsze poznanie rozważanych opcji już od tej praktycznej strony rozmawiając na ten temat z przedstawicielami środowisk zawodowych, czy zagłębiając się w prasę branżową, ale mimo to nadal pozostanie niewielka szansa, że sobie nie trafisz 
|
|
 |
 | Re: ehhhhhh |  |
aga_bo
pałeczka

Dołączył: 20 Wrz 2006 |
Posty: 526 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 11:47, 02 Lip 2009 |
|
 |
|
 |
 |
nati napisał: | Co by się nie pisało i jak tego nie udowadniało - prawda jest jedna. Lekarz to lekarz - tak jak prawnik i architekt - najbardziej cenione zawody na całym świecie. |
Tak się składa, że moi rodzice są architektami, a reszta ich znajomych i rodziny to albo lekarze albo architekci. Mama strasznie mi odradzała architekturę, a wujek medycynę, obydwoje twierdząc, że wcale nie jest tak różowo jak się innym wydaje. Dzięki nim wcale nie mam poczucia, że to są najlepsze zawody świata, a ich wartość ostatnio się chyba nieco zdewaluowała... Sami z resztą słyszymy o strajkach w służbie zdrowia, także lekarzy, gdyby to były aż takie cenione zawody, chyba by nie miały miejsca takie wydarzenia.
nati napisał: | czy od razu muszę iść na inny kierunek byleby medyczny??? |
Takiego podejścia też nigdy nie miałam i go nie pochwalam. Rozumiem, część osób po nie dostaniu się na medycynę przyjmuje strategię, żeby nie wypaść z rytmu nauki i być może nauczyć się pod kątem ponownego zdawania na medycynę, chce zaczepić się na jakiś kierunek medyczny. Trzeba jednak uważać, żeby przyzwyczajenie nie wzięło góry i żeby nie obudzić się na 4 roku studiów, o których bynajmniej nie marzyliśmy. Moim zdaniem trzeba gruntownie przemyśleć decyzję co do wyboru studiów i niezależnie czy uda się dostać za pierwszym razem, trzeba być konsekwentnym i racjonalnym.
|
|
 |
 | |  |
Żółtodziób vel Gagatek89
Gość
|
 |
Wysłany: Sob 10:47, 12 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
A ja wybrałam analityke medyczną, ale z góry zaplanowałam sobie, że później podyplomowo wezmę kryminalistykę.
Zawsze marzyła mi się praca w laboratorium kryminalistycznym ... może naoglądałam się za dużo seriali w telewizji ... ale faktem jest że zawsze mnie fascynowały takie klimaty. Chciałabym robic w życiu cos co mi przyniesie satysfakcje ... obawiam się jednak teraz czy analityka medyczna da mi możliwośc realizacji tego celu.
Orientujecie się może czy ktos wybrał taką drogę do zawodu?? Czy miałabym lepsze szansę startując od innego kierunku??
Powiem szczerze, że myślałam o medycynie sądowej ale przeraziła mnie perspektywa, że zanim rozpoczęłabym specjalizację sądową musiałabym przejść przez pozostałe dziedziny medyczne... a to chyba nie jest moje powołanie.
Poszłam trochę na skróty ale teraz mam wątpliwości...
|
|
 |
 | |  |
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 11 z 13
|
|
|
|  |