!!! podyplomówka z analityki...!!! - Co stanie się z nami..?

Chiałabym poruszyć delikatną kwestię studiów podyplomowych z analityki medycznej na naszym wydziale. Apel kieruję zarówno do studentów poczatkujacych, jak do kolezanek i kolegów, którzy podobnie jak ja próbują szukać pracy w zawodzie.
Jak wiadomo w tym roku rozpoczęto szkolenie dla okolo 50 osób, które z pewnością mają juz jakies doswiadczenie w naszym zawodzie, nie maja jedynie tytulu diagnosty laboratoryjnego. Pozostaje wiec tylko kwestia roku, dwóch lat po upływie których osoby te dostaną tytul uzyskując tym samym mozliwośc samodzielnej pracy w laboratorium. Wobec tego oczywistą sprawą staje sie fakt, ze liczba miejsc pracy DLA NAS bedzie jeszcze mniejsza niz do tej pory:(
Chciałabym podkreślić, że jest to POWAZNY problem, na tyle poważny, że podważa sens studiowania analityki medycznej. Dojdzie do tego, że bedzie to produkcja BEZROBOTNYCH MAGISTRÓW.
To nie jest mój pesymistyczny punkt widzenia, lecz jak najbardziej realistyczna wizja tego co z nami bedzie. Wizja, którą przedstawiono mi podczas szukania pracy w karkowskich szpitalach.. niestety
Napiszcie co o myślicie o tej sprawie..

a co z magistrami ze studiów dziennych? czy przypadkiem nikt z was nie zabiera im miejsc pracy?

zdaje się że o nich właśnie jest mowa, ag. studia podyplomowe to tak naprawdę początek końca studiów jednolitych, chyba że kidl opracuje nowe sprytne zasady zarządzania rynkiem diagnostycznym. jedno jest pewne, ta jednostka przetrwa dopóty, dopóki będzie spływać kasa. ale może odłożę na bok utyskiwania na mojego krwiopijcę i powiem, że model: specjalista w określonej dziedzinie (patomorfolog, mikrobiolog, genetyk), który zdobywa uprawnienia wydawania wyników bardziej odpowiada wymaganiom rynku, niż: półmedyk wykształcony do wykonywania rozlicznych analiz, który ma być szefem wszystkich szefów dzięki swojemu dyplomowi i, nie oszukujmy się, tytułowi specjalisty zdobytemu na kursach specjalizacyjnych (znów brak stażu). Podsumowując otrzymujemy taki oto bezsens: analityk przez 5 lat uczy się prawa do wydawania wyników zaś rzeczony słuchacz studiów podyplomowych, jako specjalista w określonej dziedzinie dopełnia tylko formalności uzyskując tytuł diagnosty.

Hmm, racja, ale niezbyt precyzyjnie to zostało wyrażone Wink

Dlaczego zatem diagności nie mają równego prawa znajdowania zatrudnienia tam, gdzie obecnie wszyscy Ci, którzy mogą robić specjalizacje (poza lekarzami i weterynarzami rzecz jasna)? Wygląda bowiem na to, że według prawa nie ma różnicy między chemikiem, biologiem, biotechnologiem itd i diagnostą, z wyjątkiem uprawnień do wydawania wyników analiz materiału biologicznego, więc dlaczego niby ustawa ma działać tylko w jedną stronę? Osobiście uważam, że ten aspekt ustawy jest zwalony od podstaw, bo jak ktoś chce być diagnostą, niech od początku idzie na analitykę medyczną. Po dwuletnich studiach w trybie zaocznym powinno się dostawać najwyżej tytuł technika analityki medycznej, bo taki właśnie tytuł obowiązuje po dwóch latach nauki po liceum.

Witam, widzę, że wątek nieco "nie świeży", ale dla mnie osobiście wyjątkowo frustrujący, dlatego mimo wszystko dodam parę słów! W zeszłym roku na podyplomówce było 80 osób na roku!, pomimo, że na stronie WF jak byk stoi, że limit to 50! a w tym samym czasie kończyło studia magisterskie około 40 analityków... Jestem ZAŁAMANA poziomem studiów podyplomowych i poziomem wiedzy jaki Ci studenci wynoszą z zajęć, w porównaniu do tego co my musieliśmy wiedzieć, żeby te studia skończyć Narzekają, że na wykładach tematy omawiane są zbyt szczegółowo, że już nie wspomnę o tym, że z powodu zbyt dużych grup oglądają osady moczu na auli... ćwiczenia maja formę seminaryjną! Świetne przygotowanie do zawodu! nie mówiąc o tym ze w Ustawie w sprawie kształcenia podyplomowego w zakresie analityki medycznej - Dziennik Ustaw z 2004 r. Nr 269 poz. 2680 stoi jak byk w § 4. pkt 5. "Jednostka szkoląca jest zobowiązana do zapewnienia takich warunków kształcenia, aby jakość i poziom zawodowego kształcenia podyplomowego prowadzonego w systemie zaocznym, wieczorowym lub mieszanym nie były niższe niż kształcenia prowadzonego w systemie dziennym." Czy forma "seminaryjna" ćwiczeń zapewnia im taką jakość kształcenia jak w systemie dziennym?!!??!? A nie łudźcie się, że KIDL coś z tym zrobi, bo czym więcej dgn tym więcej składek, a uczelnie też z tym nic nie zrobią, bo studenci Ci płacą 16.000zł za ten dyplom - tylko nie wiem po co ta fikcja z zajęciami?!?!? nie można po prostu przyjść do dziekanatu, wyłożyć 16 000zl na ladę i poprosić "dyplom raz"? zgadzam się w 100% z nocturne212: "jak ktoś chce być diagnostą, niech od początku idzie na analitykę medyczną" Ciekawe jakby zareagowały związki lekarzy, gdyby analitycy zapragnęli rocznej podyplomówki z kliniki, żeby mogli mieć dyplom lekarza!!??!? a zdecydowanie bliżej nam do lekarzy po naszych studiach, niż chemikom do nas! a nawet biolog - najwyższe zwierze o jakim się uczył na studiach to drożdże, a czerwonka, żółtaczka i białaczka to chyba muszą mieć coś wspólnego, skoro z nazwy takie podobne.... tym optymistycznym akcentem zakończę i powrócę do uczenia się na egzamin specjalizacyjny, który kosztował mnie 700zł (nasza ustawa jasno wskazuje, że nasze specjalizacje i egzaminy, w PRZECIWIEŃSTWIE do lekarskich są płatne i to słono - może dlatego, że tak świetnie zarabiamy....)

Wysłany: Czw 10:00, 26 Mar 2015

[link widoczny dla zalogowanych]

skończyłem i co dalej? nie ma pracy ;/