 |
 | zmiany w harmonogramie studiów |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
SM42
asystent / adiunkt

Dołączył: 11 Sty 2007 |
Posty: 19 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Kraków |
|
 |
Wysłany: Czw 16:36, 11 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Na studiach, które ja kończyłem (informatyka) system wyboru przedmiotów był (moim zdaniem) bardziej przejrzysty i łatwiejszy. Dawał też o wiele większą swobodę wyboru.
Podstawą zaliczenia roku było zaliczenie wszystkich zadeklarowanych przedmiotów i zdobycie odpowiedniej ilości punktów ECTS.
Przedmioty natomiast wybierało się samodzielnie wg własnego uznania (i oczywiście wolnych miejsc).
Istniała oczywiście pewna pula przedmiotów obowiązkowych, które w toku studiów trzeba było zaliczyć. Natomiast wybór roku czy grupy ćwiczeniowej był już w gestii studenta. Pewnym ograniczeniem były tzw. prerekwizyty, czyli przedmioty wprowadzające, które musiały być zaliczone przed wyborem kolejnego, bazującego na wiedzy nabytej wcześniej.
Można było zadeklarować i zaliczyć więcej przedmiotów niż wymagało minimum programowe. Nadwyżki przechodziły na kolejne lata. W efekcie można było np. wyrobić wszystkie punkty do końca IV roku, na V rok zostawiając sobie jedynie magisterium.
Szczegółowy harmonogram zajęć z podziałem na grupy i podaniem nazwisk prowadzących był wywieszany już na miesiąc przed zakończeniem poprzedniego semestru. Zapisy również odbywały się jeszcze przed sesją. Tak więc jeszcze przed wakacjami było wiadomo w jakich godzinach i z kim będzie się miało zajęcia od października.
Zapisy na przedmioty odbywały się w ściśle określonej kolejności. Najpierw V rok, potem IV itd. aż do I roku. W obrębie roku według średniej uzyskanej w roku ubiegłym. Wg mnie była to kolejność uczciwa - nagrodą za lepsze wyniki w nauce była możliwość wyboru lepszych grup.
Gdyby taki system wprowadzić również tutaj to (poza wymienionymi wyżej korzyściami) zniknąłby problem wyboru 3 fakultetów z 3 możliwych. Możnaby było np. mniej popularne przedmioty organizować raz na dwa lub trzy lata. Czy koniecznie "roślinki" muszą być na III roku? Znajdzie się kilku chętnych na II, IV, V roku i grupa jest pełna
Poza tym niektóre przedmioty są identyczne na analityce jak i na farmacji. Dlaczego więc nie umożliwić wyboru tych przedmiotów zarówno jednym jak i drugim?
Lepsze też mogłoby być dopasowanie liczebności grup w przedmiotach obowiązkowych. Obecnie problemem nie do przejścia jest podział roku na trzy mniejsze grupy w sytuacji gdy istnieją dwie duże. Przykładowo jest 30 osób na roku - dzieli się je na dwie grupy po 15 osób. Ale na informatykę są to już grupy zbyt liczne. Nasuwającego się rozwiązania (3 grupy po 10 osób) z niezrozumiałych dla mnie przyczyn nie da się wprowadzić. Robi się więc z tego 4 całkiem małe grupki.
|
|
 |
 | |  |
maksymalista
mielocyt

Dołączył: 30 Maj 2006 |
Posty: 140 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec/Kraków |
|
 |
Wysłany: Pon 2:16, 22 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Całkiem podobnie jest na większości kierunków UJ, np. na biologii. Nie tylko możliwość wcześniejszej realizacji programu (przedmioty obowiązkowe i odpowiednia liczba punktów ECTS), ale i zajęcia "prawdziwie fakultatywne". Poza pewnymi wyjątkami fakultety nie są przypisane do danego roku studiów i odbywają się zwykle przy 5 chętnych osobach. A przy ilość proponowanych kursów nasz Wydział jest daleko, daleko w tyle (np. biotechnologia - ponad 90!).
Zgadzam się z SM42, że przypisanie poszczególnych kursów do konkretnego kierunku może być dużym ograniczeniem, bo niby dlaczego przyszły farmaceuta nie może dowiedzieć się czegoś o wolnych rodnikach i antyoksydantach, choć za niedługo będzie takowe proponował swoim klientom?
Dużym ograniczeniem jest również brak możliwości zaliczenia fakultetu z innego kierunku naszego Uniwersytetu, choć bardzo wiele kursów świetnie uzupełnia nasze programy nauczania (np. wirusologia molekularna, biologia tlenku azotu, mechanizmy wędrówki leukocytów i nowotworowych komórek przerzutujących czy receptory jądrowe w regulacji ekspresji genów i w patogenezie chorób). Jak widać tematyka i stopień specjalizacji przyprawia o zawrót głowy i niepohamowaną zazdrość... Tak więc punktacja w systemie ECTS jest dla nas tylko zwykłym przeliczeniem liczby godzin, bo możliwości "transferu" nie widzę.
Poza tym wymagana liczba chętnych, aby fakultet mógł się odbyć sprawia, że studenci analityki w dużej mierze uczestniczą w zajęciach, które ich zupełnie nie interesują, bo tak wybrała większość.
Dlatego całokształt zajęć fakultatywnych oceniam jako daleki od ich idei, jaką jest indywidualizacja kształcenia, co przy braku specjalności na kierunku analityka medyczna byłoby bardzo pożądane. Organizację tych zajęć postrzegam raczej jako realizację wymogów formalnych ministerstwa, a nie prawdziwe podnoszenie jakości kształcenia i indywidualizację nauczania.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |