rajd wydziału 2006

Nie ma to jak wypad w Bieszczady ze znajomymi pod namioty! Jazda konkretna,fart od samego początku Exclamation

Kierowca nie skasował nam biletów Wink

PKS dociera do Leska,a tu trzeba sie dostac o 21 do Cisnej do znajomych,na szczescie trafilismy na wycieczke wojskowych która zmierzała w tym samym kierunku. Inaczej zostałoby nam: browar i 40km z buta. Pierwsze gdzie uderzamy to "Siekierezada" z brodatym gosciem, wystrój i klimacik jest boski. Takiej knajpki w Kraku nie znajdziecie Wink

Kierunek Ustrzyki Górne i podejscie na Tarnice, Bukowe Berdo z scianą płaczu na Krzemieniu, nie ma to jak ostre przetarcie na samym poczatku.
Na noc rozbicie sie przy wodospadzie i konserwacja na nastepny dzien Wink

Nastepny dzien uderzenie przez Kobylice na Połonine caryńską. Spotkanie z rajdem farmy,a raczej tymi co z niego zostali Laughing

Widoki nieprzecietne,z każdej strony góry:polskie,ukraińskie, słowackie Laughing

Zejscie do Wetliny,uderzenie do "Bazy Ludzi z Mgły" Jedyne miejsce w którym panuje ten urok i taka atmosfera... Browar,granie i spiew do rana Cool

Nic tylko wracac za rok tańczę

Już po balowaniu =)
przemarzliśmy w nocy spiąc pod namiotami wojskowymi w Suchych Rzekach, ale za to opaliliśmy się na Tarnicy. Pogoda wytrzymała do końca.
Teraz tylko czas zebrać od wszystkich zdjęcia, zrobić wystawę na wydziale, zmontować filmik jak to Barnaba z Andrzejem zdjeżdzają po śniegu i wspominać Wink

Góry nie uciekną, a maturę zdać trzeba, za to potem będą długie wakacje i czas na szaleństwa Smile

[link widoczny dla zalogowanych]